Opis forum
Administrator
Kiedy tylko znaleźliście się w domu podszedł do was jeden z ochroniarzy i bez większych ceregieli zaprowadził do samochodu. W drodze do miasta wyjaśnił wam, że będziecie pracować i zarobione pieniądze będziecie mogli przeznaczyć, na co tylko chcecie. O dziwo wysadzono was przy SexShopie.
http://www.wayfaring.info/wp-content/up … x-shop.jpg
http://gallery.photo.net/photo/5427934-lg.jpg
Taki widok powitał Die i Tatsurou kiedy weszli do środka.– No to jak chłopaki. Za ladę i sprzedawać. Tylko nie zachowujcie się jak cioty i cnotki niewydymki. Macie być twardzi i przekonujący no już – powiedziała starsza puszysta pani i zagoniła was za ladę mokrym, śmierdzącym mopem. Sama zaś udała się na zaplecze.
Offline
- Kurwa - walnałem głową o drzwi. Za co? Za coooo?
Nie błagam, dlaczego akurat tu?
Nieprzytomnym spojrzeniem omiotłem pomieszczenie a potem zajałem miejsce za ladą, starając sie nie gapić... na nic. Modliłem sie by nie bylo dzis żadnych klientów.
Offline
Dobre pięć minut stałem przed ladą i gapiłem się na ekspozycję. To jakiś chory żart. Nie wierzę, że my na serio mamy... Odwróciłem się, żeby zawołać ochroniarza, ale jego już nie było.
Niech to szlag.
Sztywno poszedłem za ladę i przycupnąłem na jakimś stołeczku, nad którego kształtem wolałem się nie zastanawiać. Kolana złączone, dłonie na kolanach. Wyglądałem jak jakaś panna na wydaniu. No ale... Ja. Naprawdę. Nie. Chciałem. Tu. Być.
Offline
Administrator
Modlitwy Die nie zostały wysłuchane. Po kilku chwila przesiedzianych w ciszy do środka wszedł jakiś wyjątkowo uroczy pan. Oczywiście, kiedy drzwi się otwierały to w sklepie rozlegało się ćwierkanie ptaszków. Mężczyzna ów podszedł do lady i oparł na niej łokcie - Nowi, co? - Każdy z was zostało dokładnie obejrzany i oceniony - Macie tutaj pejczyk z czarnej skóry? A i macie tutaj bieliznę erotyczną dla mężczyzn? - klient mówił bez krępacji, a nawet z lubieżnym uśmiechem.
Offline
Zaczałem kaszlec, tak naprawde opanowywując się od wycia ze smiechu po czym wstałem zza lady. Stwierdzięłm, że Tatsurou napewno nie sprosta temu wyzwaniu, i poszedłem wgłąb sklepu szukać czego on tam chce. Pejczyk sie znalazło, nawet kilka, jeden z rózowym futerkiem, drugi z jakimis kolcami, a trzeci skórzany. Podałem ten ostatni klientowi a potem zacząłem przekopywać sie przez stertę lateksowych ciuchów.
Tylko za cholere nie wiedziałem jak wyglada bielizna erotyczna dla męzczyzn.
Ostatnio edytowany przez Die (2008-03-17 17:22:45)
Offline
Nie podobał mi się ton tego faceta. I spojrzenie, jakim mnie mierzył. A może mi się wydawało? Nieważne. I tak mi się nie podobało. Nic mi się tutaj nie podobało.
Wstałem zdecydowanie i spojrzałem mu odważnie w oczy. Nie będzie mnie jakiś zboczeniec rozbierał wzrokiem.
- Bielizna erotyczna znajduje się w tamtym dziale - wyjaśniłem uprzejmie, kłaniając się i wskazując ręką na jakiś odległy sektor. - Proszę sprawdzić, czy znajdzie pan coś, co pana zainteresuje. Tylko uprzejmie prosimy nie przymierzać.
Offline
Administrator
- Wiecie panowie, ostatnio przyszła mi ochota na nieco ostrzejsze zabawy tylko partner wyjechał... – mówił to i nie przerwanie przyglądał się Tatsurou – A kolega, co taki zestresowany? Pierwszy dzień w pracy? – cofnął łokcie z lady.
Zabrał pejczyk i zaczął się mu przyglądać. Postukiwał palcem w usta i oczekiwał na swoją bieliznę. Przeszedł się z nim po sklepie, a kiedy szedł to kręcił zawzięcie dupą. Dotarł w końcu do stoiska i spojrzał czerwonemu przez ramie by sprawdzić, co wybierze.
Offline
- Taaa... - mruknąłem, wyciagajac z pólek poszczególne ciuchy. Jakoś nieszczególnie mnie interesowało zycie seksualne jakis oblesnych typów.
- Kolega juz pana poinstruował, prosze wybrać coś z tąd - cofnałem się kilka kroków, dajac klientowi troche przestrzeni.
Offline
Administrator
W tym też momencie drzwi znów się otworzyły, a jakieś dwie panie dość roznegliżowane weszły do środka chichocząc nieprzyjemnie. Znów śpiew ptaków. Nie zwracając jednak na razie uwagi na nikogo zabrały się za oględziny smyczy i tym podobnych, przy czym szeptały sobie coś na ucho.
Mężczyzna zaczął przebierać aż wybrał jakże seksowne majtki-słonika. Stanął na środku sklepu i przyłożył sobie je do krocza
– Jak myślicie dobrze leżą? Szkoda, że nie mogę przymierzyć to może by tak za lada i ten pan by mnie zasłonił? – wskazał na Tatsurou. Rozejrzał się po ich twarzach a na ustach nadal gościł mu ten nieprzyjemny uśmiech.
Offline
- Eeee... - odpowiedziałem miłemu panu, a potem pobiegłem do panienek, zostawiając Tatsurou na pastwę tego faceta.
- Może w czyms paniom pomóc? - wyszczerzyłem sie miło, katem oka obsrwujac poczynania mojego współlokatora.
Offline
Nie mogłem powstrzymać zdradzieckiego rumieńca wpływającego na twarz. Co za impertynent!
- Moim skromnym zdaniem leżą idealnie. - Ukłoniłem się znowu. - A przymierzać, niestety, nie wolno i to nie ze względu na moralność innych klientów, tylko zasady higieny. Co by się stało, jakby każdy klient mógł przymierzyć sobie bieliznę i potem odkładać, gdyby mu się nie spodobała? Czy chciałby pan nosić bieliznę zakładaną przedtem przez kilku innych, obcych mężczyzn, będących być może nosicielami jakichś zakaźnych chorób? Nie sądzę. A więc przykro mi, ale proszę nawet czegoś takiego nie proponować. Kupuje pan albo nie.
Offline
Administrator
Jedna z pań klepnęła Daja w tyłek – Słodki mężczyzno jak się na coś zdecydujemy to damy znać, ale miło... – po czym wróciły do plotkowania, a tyle co Die mógł usłyszeć rozmawiały o ostrym seksie a może go planowały? Pokazywały sobie skórzane ubranka widocznie któreś wybierając – Albo zaczekaj, które lepsze? – I tu jedna pokazała strój składający się z siatki, druga pokazała skąpy skórzany strój nabijany ciekami.
- Cóż za wygadany paniczyk... – zaśmiał się cicho i podszedł do niego, a właściwie wlazł za ladę. – Z Twoich raczek wszystko przyjmę...-zaśmiał mu się do ucha, po czym uszczypnął w szlachetną część ciała.
Offline
Podskoczylem, gdy poczułem klapsa na dupie. Pokiwałem głowa, rozumujac, że paniom lepiej nie przeszkadzać w trakcie zakupów. Nie wazne jakich.
Stanąłem z boku i jakimś trafem mój wzrok padł na Tatsurou. Akurat w tym momencie, gdy ten pieprzony pedał klepał go po dupie. Jak szalony dopieglem do nich, chwyciłem faceta za fraki i przypieprzyłem mu w szczekę.
- Odwal sie od niego zboczeńcu! I wypad stąd, żebym cie wiecej nie widział! - wrzasnałem, starając sie jakos opanowac.
Ostatnio edytowany przez Die (2008-03-17 17:54:14)
Offline
- Die, uspokój się! - Odepchnąłem go od tego faceta. W zasadzie byłem mu wdzięczny za przywalenie temu oblechowi, no ale klient to klient. A ja chciałem zarobić.
Zwróciłem się do faceta, zgięty w ukłonach prawie do pasa.
- Raczy pan wybaczyć wybuchowość mojego kolegi. jest mi naprawdę niezmiernie przykro, że okazał się aż tak źle wychowany. Jako rekompensatę proszę przyjąć te towary po połowie ceny.
Offline