Opis forum
Administrator
Straganiki, świeże marcheweczki i straganiki.
http://globtroter.pl/globbaza/photo/IND_7612.jpg
Offline
Sam też szybko się przebrałem i doprowadziłem do porządku, ale w toalecie. W końcu dotarliśmy do tego miasta. Pierwsze kroki skierowaliśmy na rynek. W końcu pokój można wyposażyć – Dobrze już nie marudzę. To może mości bałaganiarzu coś o sobie opowiesz? – zapytałem z lekkim uśmiechem i przystanąłem oglądając jakiś stary rupieć. Spoglądałem na niego okiem znawcy i fanatyka.
Offline
Bałaganiarz. głupek.
- dobra, chodź, pedanciku. Kupimy coś, co będzie nam się podobało. Jakiś wazon, obraz, czy inną bzdurę - spojrzałem na niego. Uśmiechał sie, i gdyby nie ta "szmata" wyglądałby całekiem pociągająco.
- coś o sobie? cóż, jak wiesz, bałaganiarz jestem, lubię zachowywać się jak dziecko - nie dziecinnie, tylko jak dziecko. A to różnica.
Lubię też cieszyć się z najmniejszych rzeczy. Gram na perkusji, co jeszcze? Nie wiem, pytaj o co chcesz.
Nagle zauważyłem szyld z napisem "rzeczy na każdą okazję".
- Rei-chan, choć tam - wskazałem na sklep. Wziełem go za rękę i ruszyliśmy w stronę sklepu.
Offline
Odłożyłem na miejsce ów stary przedmiocik i zerknąłem na niego uważnie - Bzdurę... postaraj się Ty i z tej małej rzeczy, co ją kupimy cieszyć. Może okaże się przydatna. Trzeba myśleć pozytywnie - oświadczyłem z ledwo dostrzegalnym kpiarskim uśmiechem. Kiedy tylko wpadliśmy do sklepu rzuciłem się na inne starocie. Zacząłem w nich entuzjastycznie grzebać – Choć, zobacz! – wykrzyknąłem podekscytowany i pokazałem mu to wypiąłem dumnie pierś do przodu i smukłymi palcami przesunąłem wzdłuż rękojeści, gest ów był niebywale delikatny prawie czuły. Oczy błyszczały mi z przejęcia - Piękna.. chociaż ja nie lubię broni. Lubię historie i sztukę.. kiedyś to nawet i grecką. Teraz z pasją poznaje mity nordyckie. Znasz może? Lubię jeszcze muzykę klasyczną, a właściwie to chciałbym, przejść się na tę no francuską operę "Carmen''. L'amour est un oiseau rebelle - zaśmiałem się cicho i wyciągnąłem w jego stronę swoją zdobyć - A Ty, czym się interesujesz?
Nagle odłożyłem moją zdobyć i złapałem go za rękę. Pociągnąłem w stronę drzwi dość brutalnie - Do widzenia! - powiedziałem do sprzedawcy, zamykając za sobą drzwi sklepu - Jeszcze tu musimy wrócić. Ostatnio mieliśmy szczęście i nas jakiś starszy pan przygarnął do tego rupiecia, a teraz wcale tak nie musi być. Autobus nam zwieje, a ja jednak wygodna bestyja jestem - mruczałem do niego dalej ciągnąc go na przystanek. Zdążyliśmy. Wskoczyliśmy do busa - Tylko mi nie mów, że marudzę! – burknąłem, kiedy pojazd ruszył. W ten oto sposób trafiliśmy bezpiecznie do "domu".
Ostatnio edytowany przez Reita (2008-03-12 18:42:22)
Offline